-Ja nic przed Wami nie ukrywałam więc NIE. I chyba nic takiego się nie wydarzy.
-Oj tam musisz poczekać.
-Dobra dziewczyny muszę spadać, umówiłam się Leonem.
Viola wstała i opuściła restauracje. Zostałyśmy jeszcze z Cami i zamówiłyśmy deser. Po zjedzeniu udałyśmy się do Hotelu.
Violetta.
Jestem taka szczęśliwa, zaraz przyjdzie Leon i ma mnie gdzieś zabrać, już się nie mogę doczekać. Umówiliśmy się pod budynkiem kina, jak zwykle musi się spóźnić. Słyszę jakieś kroki za sobą, któś zasłania mi oczy dłońmi, jestem pewna że to Leon.
-Leon?- wypowiadam jego imię jednocześnie się odwracając.- Diego? Co ty tu robisz?
W tym momencie przyłożył mi coś do twarzy, Dalej nic nie pamietam. Jedynie to, że obudziłam się hmm właściwie to gdzie ja się obudziłam? Był przy mnie nie kto inny jak Leon, a po tamtym osobniku nie było nawet śladu.
-Co się stało? Gdzie ja jestem?- zapytałam jeszcze trochę nieprzytomna.
-Jesteśmy w kinie na zapleczu. Diego chciał Cię porwać przyłożył do twojej twarzy chusteczkę nasączoną chloroformem.
-Co to jest chloro... coś tam?
-To taki środek po którym osoba zasypia. Taką osobą byłaś Ty. Ale już jest wszystko dobrze.- czułym głosem powiedział Leon. Wtuliłam się do jego klatki i zaczęłam płakać.- Już Ci nic nie zagraża, jesteś ze mną, nigdy Cię nie zostawię.
-A jak to się wogle stało, że jestem tu a nie gdzie indziej?
-Jak już miał cię zabierać zobaczyłem całą sytuację i wkroczyłem do akcji, dałem kilka razy mu po ryju. Następnym razem bedzie wiedział, że od mojej dziewczyny łapy trzyma się przy sobie.
-Dziękuję. Już 2 raz w ciagu kilku dni uratowałeś mi życie. Nie wiem jak Ci mogę podziękować.
-Dziękujesz mi tym, że jesteś przy mnie Violu. Robię to wszystko, bo cię Kocham i nie chce stracić tego, co jest dla mnie najważniejsze w życiu.
Z tego wszystkiego nie wiedziałam jak zareagować, nie mogłam wydusić słowa z siebie. Po raz kolejny nasze usta złączyły się w pocałunek. Tę chwilę przerwały nam dziewczyny.
-Ekhem... nie chcemy Wam przeszkadzać gołąbeczki...
-Nie przeszkadzacie.- po chwili namysłu odpowiedział Leon.
-Jak się czujesz Violu?- zapytała Cami
-Już lepiej
-Ej coś cie chyba gryzie. O co chodzi?
-No bo wiecie. Odkąd zaczęłam być szczęśliwa z Leonem- wzrokiem popatrzyłam na mojego chłopaka- Diego wszystko musi popsuć. Muszę coś z tym zrobić.
-Może pójdziemy z tym na policję?
-I co powiemy?
-Prawdę a co innego?....
_______________________________________
I jak się podoba rozdział? Dzisiaj trochę krótszy, ale przez naukę, jutro 2 sprawdziany świetnie....
Besos :*
superowy rozdział
OdpowiedzUsuń